środa, 22 stycznia 2020

Upadła Wampirza złodziejka część 3

Poprzednia część: tutaj


Narajaha siedziała na krześle trzymając niewielkie zawiniątko, w którym było dziecko, które nie tak dawno urodziła.
-Spokojnie mój mały teraz jesteśmy bezpieczni.
Miała co do tego pewność. Ze względu na swój poprzedni zawód sporo wiedziała o obyczajowość w półświatku. Dotyczyło to również organizacji kontrolujących prostytucje, a na taką właśnie trafiła.
Przez jakiś czas sprzedawali ją takim, którzy lubili posuwać ciężarne. Jednak wkrótce im się znudziła, a inni klienci nie chcieli tykać ciężarnych. W końcu uznali, że nic na niej już nie zarobią i wyrzucili na ulicę, rzucając na odchodne kilka standardowych ostrzeżeń.
Niemal natychmiast po tym wydarzeniu przeniosła się do innego miasta i znalazła ją organizacja pomagająca ofiarą nielegalnej prostytucji i udzielili jej wsparcia. Uznała, że miała wielkie szczęście. Gdyby była członkinią jakiegoś normalnego wampirzego klanu mogła liczyć na pomóc innych członków. Caitiff'owie nie byli jednak prawdziwym klanem, bardziej było to zbieranina tych, którzy nie należeli do żadnego klanu. Na dodatek nie utrzymali żadnych relacji między sobą.
Uciekła grubasowi, jednak nie miała się na kim oprzeć. Na dodatek miała malca na głowie i co gorsza nie miała pojęcia kto jest jego ojcem. Postanowiła zresztą nigdy o tym nie myśleć, dla dobra jej i dziecka.
Przynajmniej wciąż miała swoje wampirze moce. Widać twierdzenie, że Caitiff'anki na  skutek ciąży tracą swoją moc okazała się tylko mitem. Zresztą miała je, nie miała, wiedziała, że nie wróci do dawnego życia. Musiała ułożyć sobie życie od nowa.
Kochała to małe, życie, które miała teraz w ramionach i nie chciała by było narażone na niebezpieczeństwo. 
Nie wiedziała co się stanie, widziała tylko, że nie będzie jej łatwo. Jednak nie można się poddać, była przecież matką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz