Strasznego Hallowen 2024. Prezentuje wam mój prezent. Lesdom art plus opowiadanie w rozwinięciu.
-Znów odrzucona. Czy brak kilkuletniego doświadczenia to taki problem? Po co jechałam do tego kurortu? Nawet nie zwrócili mi za benzynę.
Oliwia była świeżą absolwentką szkoły pokojówek. Złożyła już podanie w kilkunastu hotelach i kurortach, ale za każdym razem odsyłali ją z niczym. Teraz wracała po ciemku do domu. Zaczęła się bać, że będzie musiała wrócić do pracy w dyskoncie. To byłby koszmar. Wolałaby już…
Zanim zdążyła dokończyć myśl, jej samochodem szarpnęło i silnik się zatrzymał.
-Proszę, zapal.
Kilkakrotnie próbowała zapalić, ale jedyne co otrzymała to agonalne warknięcie silnika.
Wyciągnęła telefon i poczuła narastającą frustrację.
Brak zasięgu.
Gdy wysiadła i zastanawiała się, czy może być gorzej, niebo rozświetliła błyskawica.
-O nie!
W tym momencie zobaczyła w pewnej odległości od drogi posiadłość oświetloną błyskawicą. Prowadziła tam droga. Uznała, że nie ma lepszej opcji i tam pobiegła, osłaniając głowę torebką.
***
Po pewnym czasie dotarła do bramy posiadłości, ale burza była szybszy i teraz była przemoczona do suchej nitki. Gdy była przy drzwiach zaczęła pukać. Otworzył jej starszy mężczyzna w monoklu.
-Czemu zawdzięczamy tę niespodziewaną wizytę młoda damo?
Mówił chłodnym, ale uprzejmym tonem. Zanim jednak Oliwia zdążyła odpowiedzieć, odezwał się jakiś władczy kobiecy głos.
-Edgarze wpuść ją. Zaziębi się na tym deszczu.
Mężczyzna odsunął się na bok i gestem zaprosił ją do środka. Gdy weszła do środka, zobaczyła właścicielkę tajemniczego głosu. Była to dojrzała rudowłosa kobieta o dużych piersiach.
-Powiedz młoda damo, co robisz o tej porze na takim bezludziu?
-Wracałam z okolicznego kurortu, gdy nagle zepsuł mi się samochód.
-Kurortu? Turystka?
-Nie, Pani. Starałam się o posadę pokojówki, ale mnie odrzucili.
-Jak masz na imię?
-Oliwia, Madame.
-Aż się dziwie, czemu odrzucili taką dobrze wyszkoloną dziewczynę. Przenocuje cię.
Oliwia nie wiedziała, co odpowiedzieć, więc tylko ukłoniła się na znak wdzięczności. Gospodyni zaś się uśmiechnęła.
-Edgarze burza pewnie niedługo przejdzie. Poinstruuj Igora, by zabrał samochód z drogi do naszego garażu, nie chcę, by ktoś uległ pokusie. Greta!
W tym momencie pojawiła się pokojówka. Oliwie zdziwiło, jak bardzo odkrywczy uniform miała. Króciutka spódnica i długie pończochy. Tak samo rękawy i rękawice.
-Zaprowadź naszego gościa do łazienki, by mogła się odświeżyć i daj jej suche ubranie.
-Tak moja pani.
Greta ukłoniła się gracją, która zrobiła wrażenie na Oliwi. Nawet gdy odeszły od Pani ona nadal poruszała się z tą samą niezachwianą gracją. Oliwia w tym momencie pomyślała, że właśnie to jest prawdziwa pokojówka.
-Coś się stało?
-Pomyślałam, że jesteś wspaniałą pokojówką.
-Dziękuje.
-Chciałabym, być taka, ale nikt nie chce mnie zatrudnić.
-Nie poddawaj się, praca pokojówki może być bliżej, niż myślisz.
Podała jej ręczniki i nowe ubranie obdarzając ją ciepłym uśmiechem.
***
-Naprawdę dziękuje za gościnę Madame Carmilla.
Oliwia właśnie siedziała przy stole w jadalni. Otrzymała prosty posiłek. Kątem oka cały czas obserwowała Grete chcąc się od niej jak najwięcej nauczyć.
-To żaden problem, moja droga. O Igor.
Do sali wszedł postawny barczysty mężczyzna w dżinsach i flanelowej koszuli.
-To nasz ogrodnik, mechanik i złota rączka. Jeśli on czegoś nie naprawi, to znaczy, że jest nienaprawialne.
Mężczyzna uśmiechnął się.
-Igorze, dasz radę naprawić samochód Oliwi?
Mężczyzna westchnął.
-Przykro mi Madame, nie dam rady. Zerwał się jednocześnie pasek klinowy i pasek rozrządu.
-To poważne?
Spytała zaniepokojona Oliwia.
-Z następstwami zerwania paska klinowego z łatwością bym sobie poradził. Znacznie gorsze jest zerwanie paska rozrządu. Już po krótkiej inspekcji widzę, że uszkodzeniu, uległy tłoki, zawory i głowica. Silnik nadaje się tylko do wymiany.
Oliwia zawiesiła głowę. Kupiła używane auto ze względu na cenę. Nawet nie chciała myśleć, ile będzie ją kosztowała wymiana silnika. Została bez samochodu.
-Nie martw się Oliwio. Jutro zapewnimy ci transport do domu. Na razie jedz.
Oliwia zaczęła jeść, gdy nagle poczuła się senna. Widać ciężar dzisiejszego dnia zaczął ją przygniatać.
***
-Co się stało?
Poczuła, że zaczęła się budzić. Zastanawiała się, co się stało. Spojrzała w górę zobaczyła sufit z kamieni, jak w jakimś średniowiecznym lochu. Gdy spróbowała wstać, okazało się, że jest przykuta do łóżka.
-Obudziłaś się Oliwio.
-Madame… Czemu jest Pani tak ubrana?
Była całkowicie zaskoczona. Pani posiadłości była ubrana jak domina. Miała na sobie skórzany gorset, nagie piersi, buty na wysokim obcasie, skórzane rękawice i nagie piersi.
Przełknęła ślinie. Oliwia namiętnie czytała lesbijskie romanse, ale takie historie… uważała za bardzo mocne. Gdy spojrzała w lustro, widziała w nim tylko łóżko, siebie i wiele różnych zabawek. Nie widziała Madame. O co tu chodziło?
-Jesteś spostrzegawcza.
Ułożyła się nad nią i zbliżyła do niej swoją twarz. Dopiero teraz to zauważyła. Madame miała czerwone oczy. Gdy się do niej uśmiechnęła, zobaczyła parę długich spiczastych kłów.
-Wampir?
-Tak, Oliwio.
Wampirzyca uśmiechnęła się do niej, prezentując swoje kły. Oliwia poczuła, że ogarnia ją strach. Była młodą dziewczyną na łasce wampira. Była dosłownie jak mięso na talerzu. Pogłaskała ją po policzku.
-Nie martw się, nie zabiję cię. Nie zmienię cię też w wampirzyce.
-Nie, Madame?
Odpowiedziała cieniutkim przerażonym głosikiem.
-Szukam nowej pokojówki, ale widzisz, mam nieco specyficzne wymagania co do moich służących. Zobaczę czy je spełniasz. Jeśli nie to po prostu usunę ci to z pamięci i odeśle do domu.
-Specyficzne… madame…
Zastanawiała się, o co jej chodzi, gdy wampirzyca nagle zaczęła ją lizać po szyi. Spodziewała się, że zaraz ją ugryzie, ale ona zaczęła schodzić coraz niżej.
Lizała i ssała jej piersi. Szczypała jej sutki, a ona jęczała. Miała za sobą kilka przygód, ale nigdy nie było jej tak dobrze. W końcu zeszła niżej po jej brzuch, aż zaczęła lizać jej cipkę.
Dziewczyna zaczęła gwałtownie dyszeć i jęczeć, wierzgając w kajdanach. Czuła jak po jej ciele rozchodzi się ciepło. Przyjemność pulsowała w jej ciele.
-Mam stulecia doświadczenia moja droga Oliwia.
Powiedziała wampirzyca, zanim włożyła swój język do jej wilgotnego gniazdka i zaczęła nim szaleć.
Czuła jak się napręża. Wiedziała, co to znaczy.
-Madame… ja… zaraz…
-Dojdź dla mnie moja droga.
W tym momencie Olivia osiągnęła orgazm, zalewając twarz wampirzycy falą kobiecych soków.
Wampirzyca wyprostowała. Wyraźnie zadowolona oblizała wargi, po których spływało piżmo
-Greta.
W tym momencie pojawiła się Greta. W dłoniach niosła strap-on, który założyła swojej Pani. Duże czerwone dildo na paskach, gotowe do penetracji jej najbardziej sekretnych zakamarków. Oliwia dysząc, patrzyła na nie. Dyszała, przestraszona, ale też podniecona i oczekująca. Wypięła swoje biodra w górę.
Wampirzyca drapieżnie się uśmiechnęła i chwyciła ją za biodra, by wejść w nią jednym pewnym ruchem. Początkowo powoli, ale potem szybko zaczęła w niej się poruszać. Oliwia jęczała i krzyczała z rozkoszy. W swych najśmielszych fantazjach nie myślała, że może coś takiego przeżyć.
Greta odpięła jej nogi i ręce. Jednym szybkim ruchem wampirzyca zmieniła pozycję, tak że były w pozycji na jeźdźca z Oliwią na górze. Grata spięła jej ręce za plecami. Wiedziała, czego Madame od niej oczekuje. Zaczęła podskakiwać na czerwonym drągu najlepiej jak umiała, ale było jej trudno bez opierania się na rękach. Próbowała stosować wszystkie ruchy. jakie znała. Czuła się zadowolona gdy Madame się do niej uśmiechała. Chociaż nadal bała się jej ostrych kłów.
W tym właśnie momencie wampirzyca ponownie zmieniła pozycje. Teraz były w pozycji lotosu i patrzyła jej w oczy.
-Muszę sprawdzić jeszcze jedno.
Oblizałą usta prezentując kły.
-Jak smakuje twoja krew.
Oliwia drgnęła, ale coś w jej sercu nakazało jej tego posłuchać.
-Tak Madame, prosze.
Odchyliła szyje, wystawiając ją drapieżnikowi na żer.
-Mam nadzieje, że mój smak cię usatysfakcjonuje Madame.
Wampirzyca powoli zbliżyła usta do drżącej młodej szyi. Lizała ją, jakby smakowała napięcia, przez które przechodzi jej zdobycz.
Następnie złożyła na jej szyi mały pocałunek. Usta przybrały grymas głodnego drapieżnika. Kły wbiły się szyje Oliwi. Wampirzyca ssała jej krew. Cieszyła się smakiem swojego posiłku. Krwią młodej dziewczyny w swej najwyższej świeżości. W tym czasie jej jedzenie jęczało. Ciało będące obiektem żeru nie odczuwało strachu, ale podniecenie. Oliwia jęczała, odczuwając przyjemność, gdy jej krew była pita. W pewnym momencie jej ciałem szarpnął niezwykle silny orgazm. Z jej szparki trysnęła wielka fala piżma, a z ust wydarł się donośny okrzyk rozkoszy.
Wampirzyca oderwała usta od jej szyi, oblizując usta i wyciekające kropelki krwi z jej szyi, zanim Greta nałożyła opatrunek na szyje Oliwi.
-Jesteś zatrudniona Oliwio.
To było ostatnie, co usłyszała, zanim zasnęła ze zmęczenia.
***
Oliwia się budziła. Śnił się jej niezwykle podniecający sen. Była w nim niewolnicą lesbijskiej wampirzej dominy. Uśmiechnęła się gdy wstała i momentalnie szeroko otworzyła oczy. Nie znała pokoju, w którym była.
-Dzień dobry.
Spojrzała w bok. Znała tę elegancką pokojówkę.
-Greta.
Uśmiechnęła się do niej. Już z samego wyrazu jej twarzy wiedziała, że to, co się wczoraj stało, to nie był sen. Położyła obok niej jej ubranie.
-Twoje ubranie jest już suche. Ubierz się. Madame, chce omówić z tobą szczegóły twojego zatrudnienia.
Oliwia zaczęła ubierać się przy Grecie. Starała się to robić jak najbardziej elegancko. Gdy była już ubrana zeszły do podziemi, gdzie Madame, czekała w swoim biurze.
-Oliwio, chcesz dla mnie pracować?
Oliwia oblała się rumieńcem. Przeżyła niesamowitą przygodę. Miała w zasięgu ręki pracę, o której marzyła od dawna.
-Tak Madame. Praca dla ciebie będzie zaszczytem.
Wampirzyca położyła przed nią kilka kartek papieru i pióro kulkowe.
-W takim razie przeczytaj i podpisz umowę.
Oliwia zaczęła uważnie czytać. Zdziwiły ją dwie rzeczy. Pierwsza to, to, że sex z Madame i picie przez nią jej krwi był oficjalnie na liście jej obowiązków. Mówiono, że takie rzeczy to część pracy, ale nie figurują na żadnej umowie. Niezły wyjątek od reguły. Drugi to jej wynagrodzenie.
-Madame to nie pomyłka?
To była czterokrotność najlepszego wynagrodzenia, które oferowano jej w innych miejscach.
-To nie pomyłka Oliwio. Wymagam sporo od mojej służby, więc sporo im płace.
Ukłoniła się nisko.
-Madame jest niesamowicie hojna.
Następnie Oliwia podpisała umowę.
-Doskonale. Greta.
Starsza koleżanka Oliwi, odwróciła się i pokazała mały znak na swoim pośladku. Oliwia domyśliła się, co ma zrobić. Opuściła swoje spodnie i majtki i odwróciła się w stronę wampirzycy.
-Jestem gotowa Madame.
Carmila wstała i dotknęła jej pośladka. Uczucie jej dotyku rozlało po jej skórze uczucie rozpalenia. Gdy jej pani cofnęła swoją rękę miejsce, które dotknęła, przyjemnie pulsowało. Zachęcona przez Carmille obróciła się w stronę lustra. Przez chwile podziwiała znamię na swoim tyłku. Była oznaczona jak zwierzę z trzody i to ją podniecało.
-Teraz już jesteś moja Oliwio. Igor zabierze cię do domu, byś mogła się spakować. Zobaczysz, polubisz swoją pracę.
Carmilla wróciła za biurko.
-Na razie idźcie. Mam dużo pracy.
Obie służące ukłoniły się swojej Pani i wyszły. Oliwia już nie mogła się doczekać, aż na dobre wprowadzi się do posiadłości i zacznie pracować dla wampirzej pani.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz